Norweski Instytut Gospodarki Wodnej i energetyczne (NVE) w dalszym ciągu utrzymuje alarm wysokiego ryzyka wystąpienia powodzi (poziom pomarańczowy).
Do tej pory spadło 60 – 80 mm deszczu, a lokalnie nawet do 115 mm w ciągu 24 godzin (dane do środy rano). Poziom wody stale rośnie, wiele stacji monitorujących odnotowało przekroczenie stanów alarmowych. W dalszym ciągu temperatura jest dodatnia oraz spodziewane są opady, szczególnie w czwartek. Następnie temperatura będzie spadać oraz opady będą zanikać. Mimo to, stany wód nie opadną tak szybko, w czwartek w dalszym ciągu tendencja wzrostowa, ale od piątku powinno już się stabilizować, zarówno w poziomie wód jak i pogodzie.

Zagrożenie powodziowe nadal ma poziom pomarańczowy, który przedstawia najwyższą wartość w skali. Powódź w tej sytuacji mogłaby wyrządzić poważne szkody.
Obowiązujący stan jest wynikiem zmian klimatycznych w kwestii temperatury i ilości opadów.
Nie mamy co liczyć na poprawę pogody. Wciągu nadchodzących godzin będzie tylko gorzej. Meteorolodzy rozważają zmianę statusu pogodowego z ostrzeżenia na ekstremalny. Wieczorem wiatr będzie się wzmagał. W porywach może osiągnąć siłę wichury a nawet i huraganu. Nie ma konkretnych prognoz, gdzie będzie wiało najsilniej.

Dziś nie pozostaje nam nic innego jak napalić w kominku (ten kto ma), zaświecić ozdoby adwentowe (ten, kto ma) oraz w zaciszu domowego ogniska wsłuchiwać się w odgłosy wiatru…
Dla tych, którzy nie mogą sobie na to pozwolić, nie pozostaje mi nic innego jak zalecić mocno trzymać czapkę i parasolkę (chociaż nie polecam dziś używać).